Nad życie
Gatunek filmu: biograficzny,dramat obyczajowy
Reżyseria: Anna Plutecka-Mesjasz
Produkcja: Polska 2012
Moja ocena filmu: 3/6 pkt
Historia prawdziwej miłości...
W czerwcu 2008 roku cała Polska żyła śmiercią znanej siatkarki Agaty Mróz. Na podstawie jej życia i wyborów jakie dokonała powstał film pod tytułem "Nad życie". W rolach głównych wystąpili Olga Łobądź oraz Michał Żebrowski. Parę dni temu postanowiłam,że obejrzę sobie ten krótki.bo 90 minutowy film.Obejrzałam,ale jestem zawiedziona.Dlaczego? Na mój zawód składa się wiele elementów.
Na samym początku chce Was uświadomić.Reżyser wprowadza nas w błąd bo ten film to nie jest Historia prawdziwej miłości.Uczucie pomiędzy Agatą Mróz a jej mężem Jackiem jest według mnie przedstawione tak nijak,wręcz niedbale. Siatkarka spotyka swego przyszłego męża w górach,wręcz rzuca się na niego,on ani nie mówi "tak",ani "nie:.Potem rach ciach ciach wspólna noc i zaraz ślub oraz wiadomość o ciąży.Brak jakichkolwiek romantycznych wątków. Żebrowski jest sztywny jakby kij połknął,Zero uczuć i wczucia się w rolę.Podoba mi się natomiast gra Olgi ponieważ widać na ekranie,że wczuła się ona w postać,którą gra.Brawo.Dodatkowo walory filmu podnosi gra Danuty Stenki i muzyka,taka melancholijna,lecz pasująca do zaistniałej sytuacji.
Film smutny,ale nie wzruszający
Nad życie to film smutny.Nie ma co ukrywać,śmiać się podczas oglądania nie ma z czego.Jest natomiast chwila zadumy i zastanowienia nad tym co MY byśmy zrobili w takiej sytuacji..Zazwyczaj dramaty powodują wzruszenie i łzy.W tym wypadku jednak nie. Oglądając ten film nie popłynęła mi ani jedna mała łza.Nawet wtedy,gdy główna bohaterka odchodziła z tego świata siedziałam w fotelu niewzruszona.Dlaczego? Bo gra aktorska mnie nie przekonywała.Bo to wszystko było takie sztuczne,takie smutne,aż do bólu. Za smutne....za sztuczne...
Według mnie ten film w ogóle nie powinien powstać.Nie powinno się robić z Agaty Mróz kobiety,którą należy stawiać na piedestale.Dla mnie jej decyzja o macierzyństwie była błędem.Samo zajście w ciąże w takim stanie to oznaka skrajnej nieodpowiedzialności. Teraz Agata jest dla większości kobietą,która poświęciła swe życie dla dziecka. Jednak mogła zaczekać,mogła się leczyć i wtedy być matką (nie tylko biologiczną,lecz również adopcyjną). Gdyby podjęła leczenie była by z nami,z mężem,z rodzicami,a teraz być może nawet z dzieckiem. Teraz nie ma jej i jest tylko dziecko-półsierota,które być może po pewnym czasie zacznie się obwiniać o to,że w jakiś sposób przyczyniła się do śmierci matki.
Agata nie wiedziała że zajdzie w ciąże bo lekarze dawali jej na to 1%. Po przeszczepie nie mogła by już w ogóle mieć dzieci. Nie zmarła z powodu ciąży. Czternaście dni po przeszczepie zmarła w wyniku posocznicy i związanego z nią wstrząsu septycznego. Nawet jakby usuneła ciąże to mogłoby sie to cholerstwo wdać, więc nie piernicz głupot jak nie wiesz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
1% to zawsze jakaś szansa.Będąc kobietą odpowiedzialną powinna się dodatkowo zabezpieczyć.Lekarze nie są wszechwiedzący. Jeśli po przeszczepie nie mogła by zostać biologiczną matką zawsze jest inne wyjście-adopcja. Miała kochającego męża,który pomógł by jej stanąć na nogi. Bardzo dobrze wiem na co umarła Agata."Nie pierniczę głupot". Stwierdzam tylko,że nie powinno się jej stawiać na piedestale bo to,że urodziła dziecko będąc chorą osobą o niczym nie świadczy. Jest mnóstwo takich kobiet jak ona.Ponadto mój post to refleksja po obejrzeniu filmu i to na nim najwięcej się skupiłam.Także czytaj ze zrozumieniem.Pozdrawiam
Usuń